Organizacja Wojsk Zakonnych w okresie batalii Grunwaldzkiej
i Wielkiej Wojnie wiąże się ze ściśle z organizacją samego państwa.
Podstawowymi jednostkami
terytorialnymi były komturie. W każdej komturii znajdował się zamek będący
siedzibą komtura konwentu zakonnego. Pełnoprawni członkowie tzw. bracia rycerze
byli wspomagani przez niepełnoprawnych członków Zakonu, zwanych półbraćmi,
sprawowali w czasie pokoju różne funkcje administracyjne i gospodarcze, a na
wypadek wojny stanowili dowódczą kadrę chorągwi, czyli oddziału rekrutującego
się z całej podległej ziemi przypisanej komturii.
Szeregi takich chorągwi składały się ze świeckiego rycerstwa,
poddanych i rodzimą ludność pruską i polską podbitą przez najazdy a zobowiązaną
do służby wojskowej zgodnie z prawem nałożonym przez Panów Pruskich.
Kolejnymi jednostkami terytorialnymi były wójtostwa lub
prokuratoria, pozbawione konwentu braci, ale kierowane przez powoływanych przez
brać zakonną namiestników.
Pozostałe chorągwie tworzone były przez prywatny zaciąg podległy
dowództwu zakonnemu pochodzący od pruskich biskupów i wielkie miasta. Jednak formacje miejskie składały się z
mieszczańskiej milicji zaangażowanych i wyekwipowanych przez miasto zaciężnych
z nieznaczną domieszką mieszczan-ochotników.
Przykład takiego zaciągu podczas Wielkiej Wojny pochodzi z
mojego kochanego Gdańska, gdzie 540 marynarzy zostało wynajęci przez zakon do
obrony stołecznego Malborka przed wojskami koalicyjnymi dowodzonymi przez
Władka J.
Z resztą sprawa zaciężnych o tyle jest ciekawa, że wojska
zaciężne odgrywały coraz większą rolę w Zakonnej wojskowości. Powód był jeden,
ludziom z zachodu już się nie chciało przyjeżdżać a że Krzyżacy kasy mieli co
nie miara prowadzili werbunek w wielu komturiach na terenie nie tylko państwa zakonnego,
ale i całej Europy. Rodzime jednostki też były werbowane przykład werbunku
przez Marszałka Zakonu niektórych Pruskich wodzów na walkę z Litwinami.
Kolejne formacje biorące udział w Wielkiej Wojnie pochodziły
od tzw. „Gości”, którzy przybywali do „panów pruskich” by walczyli pod
chorągwiami Zakonnymi na swój własny koszt biorąc udział w modnych w owym
czasie „Prussenreisen”. Rejzy to swego rodzaju klon wypraw Krzyżowych do ziemi
świętej tylko na terenach o wiele zimniejszych ;p. Zresztą w czasie umownego
zawieszenia broni do 24 czerwca została wyprowadzona wiosenna Rejza przeciw
Litwie a propaganda Krzyżacka nawoływała wszystkie chrześcijańskie ludy do
walki z heretykami z koalicji polsko-litewskiej i ich sojusznikami
schizmatykami….
Niezależnie od tego co by krzyżacy mówili różnie odbierali
to władcy krajów zachodnich. O tym postaram się później napisać. Wracając do
armii zakonnej….
Trzeba pamiętać że sam zrąb armii krzyżackiej składał się z
niejednolitych społeczności zamieszkujących wielkie zresztą państwo nastawione
głównie na walkę z sąsiadami.
W skład tego państwa wchodziła rodzima ludność pruska zamieszkująca
głównie tereny Pomezan, Pogezan, Sambii, ludność polska-pomorska i koloniści z
różnych stron Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego.
Dlaczego piszę o mieszkańcach cesarstwa? A dlatego że mentalność
i afront od strony Polaków do Niemców i
samych krzyżaków kreowany przez setki lat w literaturze jak i propagandzie
obydwu narodów na czele z Krzyżakami wersji pisanej i filmowej się nie zmienia.
W literaturze przedmiotu przyjmowano zazwyczaj ( trwa to do
dziś) że społeczność państwa Krzyżackiego składała się tylko i wyłącznie z Niemców a jako
niemiecka kolonia wspierana była przez równo niemieckie Cesarstwo.
Oczywiście dla ludzi nie liczy się fakt o polakach zamieszkujących tereny Pomorza czy też innych ludach nie niemiecko języcznych będące pod zwierzchnictwem cesarstwa, przykładowo Czesi.
Oczywiście dla ludzi nie liczy się fakt o polakach zamieszkujących tereny Pomorza czy też innych ludach nie niemiecko języcznych będące pod zwierzchnictwem cesarstwa, przykładowo Czesi.
Kid im w oko, w mentalności każdego kowalskiego i tak pozostaną Niemcami a po co
trendy zmieniać, po co ?
Przecież jak jest wygodniej a długie lata zaborów i komuny przyzwyczaiły nas to stwierdzenia „Cesarstwo = Niemcy czy też Krzyżacy = Niemcy"
Przecież jak jest wygodniej a długie lata zaborów i komuny przyzwyczaiły nas to stwierdzenia „Cesarstwo = Niemcy czy też Krzyżacy = Niemcy"
Za przeproszeniem, wkurwia mnie coś takiego jak Germanizacja wszystkiego co Krzyżackie.
Ruszcie swoje makówki, nie wszystko co Krzyżackie to Niemieckie
!!!!!
W kolejnym odcinku trochę o samej organizacji chorągwi i samego uzbrojenia.
Zapraszam do dyskusji :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz