wtorek, 19 czerwca 2012

Imigracja i sprawa lekkich cz.1


Witam, swój cykl obrzucania błotem wszystkiego, co debilne i nie do zniesienia w polskim ruchu rycerskim pragnę rozpocząć od tematu lekkozbrojnych z Grunwaldu, a przede wszystkim chorągwi polskich.

Rozumiem panowie, że wasze podejście, do reko jest dla mnie jak najbardziej słuszne, czyli odzwierciedlajmy to, co było w rzeczywistości, ale ja się pytam tylko was, czemu wy do jasnej cholery się tak germanizujecie pod względem uzbrojenia i wyposażenia?
Ktoś was do tego zmusza czy sami jesteście na tyle leniwi, że nie potraficie szukać żadnych źródeł historycznych opierając się na tym, co ktoś inny posiada sądząc, że to będzie dobre?

Niedawno czytałem ciekawy temat o wpływie mniejszości niemieckiej na ziemie Koronne.
Wnioski wychodzące z tego tematu były proste, wszystko, co polskie jest be a niemieckie zajebiste i o niebo bardziej zaawansowane od polskiego.

Pragnę, więc przypomnieć wszystkim, że w czasach Korony nie istniało coś takiego jak tożsamość narodowa i na granicach nie stały szlabany oddzielające od siebie tereny różnych krajów.
Ludzie migrowali gdzie chcieli i nikt nie patrzył na to skąd, kto pochodził. Powody migracji były różne, ale wszystkie były związane z możliwymi korzyściami do uzyskania. 
Ale oczywiście lepiej tworzyć teorię o imigrantach przynoszących światło zajebistości dla ciemnoty polskiej niż przedstawić, co sama Korona oferowała imigrantom zamieszkującym nasze ziemie.

Jak to teraz ma się do rekonstrukcji? Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że mało u nas znalezisk i nic nie jest pewne do końca czy będzie pasować do całego kompletu.
Wykorzystują to niestety, co po niektórzy i wmawiając ludziom, jakie to polskie źródła są kiepskie i przedstawiają wizje uzbrojenia i wyposażenia bardziej pro zachodnie szczególnie niemieckie, jako idealne rozwiązane dla zagubionych rekonstruktorów.
Czy to oznacza, że taki podejście jest lepsze?
Moim zdaniem nie, polscy producenci z tego okresu też tworzyli dobrej, jakości pancerze na nasz wewnętrzny rynek, który wystarczał na doposażenie formacji miejskich.
Niestety mentalność polskich rekonstruktorów nie pozwala myśleć inaczej o naszych rodzimych znaleziska przez deklasowanie ich, przez co niektórych twardogłowych ultrasów.

Dlatego apeluję do wszystkich pieszych, zastanówcie się nad tym, co robicie, poczytajcie, analizujcie i ruszcie wasze makówki!!
Nie musicie opierać się tylko za źródłach zachodnich czy też niemieckich, tworzą swego rodzaju armię klonów wyposażenia pro zachodniego.
Właśnie oryginalność sprzętowa w postaci polskich rekonstrukcji to coś, czego polskiemu RR brakuje i jest potrzebne. Sami dobrze o tym wiecie i możecie to zmienić!!!

Zapraszam do dyskusji na ten temat:).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz